Kontynuujemy opowieść o przytulnym wnętrzu i płynnie przenosimy się z kuchni do salonu…
A tam czeka na nas…tak, tak chłodny błękit w postaci wygodnej, narożnej sofy. Inwestorka wykazała się tutaj dużą odwagą, za co bardzo dziękujemy.
Jak długo można proponować sofy w odcieniach szarości :).
Jak widać na załączonych wizualizacjach każde pomieszczenie jest ze sobą powiązane, czy to kolorem, czy też materiałem.
Dzięki temu osiągamy spójną, indywidualną przestrzeń.